Włoska Cicada Milan wiąże się z historią pewnej podróży i miłości…
Miłości między mężczyzną i kobietą urodzoną w Szwajcarii.
On od 20 lat z pełnym zaangażowaniem, pracowitością i pasją zajmował się zegarmistrzowską branżą, rozwijając z sukcesem renomowane znane międzynarodowe brandy.
Ona w swej artystycznej pracowni malowała obrazy i od 15 lat odważnie podejmowała się ciekawych propozycji współpracy, realizując liczne projekty biżuterii.
Ów mężczyzna i owa kobieta spotkali się i poznali we Włoszech. Tam zakochali się w sobie i postanowili wspólnie stworzyć włoską zegarmistrzowską markę Cicada Milan.
Jemu, motywacja i zapał napędzany ciągłym kreatywnym działaniem, nie pozwalał stać w miejscu. Pozytywizm, energiczność i otwartość na ludzi sprawiała, że zdobywał sympatię i uznanie otoczenia.
Jej „częstotliwość i intensywność pojawiania się w głowie pomysłów, obrazów, form, kompozycji i kolorowych wizji, jak i otwarte nieszablonowe podejście do świata, nie pozwalały nigdy na nudę”. Lubiła wyzwania w wielu dziedzinach, które łączył jeden wspólny mianownik: twórczość z pasją.
Połączyło ich nastawione na rozwój życiowe podejście.
Początek ich podróży miał miejsce we włoskich Alpach. To tu powstał pomysł na kolekcję zegarków Cicada Alpino – inspirowane widokiem ciepłego słonecznego światła, w którym mieniła się śnieżna powłoka górskich szczytów. To tam – w jednej z włoskich restauracji, z której rozpościerał się widok na alpejskie stoki popijali wspólnie włoskie espresso i główkowali nad projektami i designem biało-złotych modeli zegarków Cicada Milan. Połączenie barwy zimnej z ciepłą w innowacyjnym nowym, bardziej wyrazistym odcieniu białego złota i modele o nazwach zaczerpniętych od „imion” alpejskich szczytów: Marmolada, Paradiso, Leone i Bianco. To był styczeń 2018 roku, który zapoczątkował pracowity okres.
Z biegiem czasu i wspólnej podróży powstawały pomysły i projekty na kolejne kolekcje zegarków. Każda z nich związana była z innym regionem włoskiego kontynentu. Niektóre powstawały w otoczeniu większych i znanych miast tętniących energią i kulturalnym życiem, gdzie odbywały się jeszcze wówczas koncerty i pokazy. Przykładem był Mediolan – włoska stolica mody i kolebka stylowych trendów.
Podczas Milan Fashion Week nie zabrakło poetyckiej prezentacji Gucciego, która równie mocny nacisk kładła na przedstawienie modelek i uznawanych za ludzi z „wielkiego świata” twórców mody jako przede wszystkim ludzi, niewolnych od emocji, nie zrzekających się naturalistycznego wyrazu i prawdziwego pokazywania tego, co „za kulisami” również i co w nich. Nie była to jedynie ciekawa wizualnie i estetycznie uczta dla oka, ale i uczta dla wnętrza. Ponadto jedna z największych wizjonerek włoskiej mody – Muccia Prada – zaprosiła do współpracy wówczas Rafa Simonsa. Prowadzący wcześniej dom mody Dior projektant podkreślał wagę kreatywności i artystycznego procesu twórczego w modzie, których nie chce zatracać w silnym biznesie na rzecz komercji.
Inspirowana wydarzeniami mediolańskimi twórcza para nadała swej marce nazwę Cicada Milan, jako że w ich wizji działania chcą łączyć twórczość w jej naturalnym i prawdziwym wyrazie i zaproponować zegarki, które są nie tylko wizualnie estetycznym akcentem zdobiącym garderobę, ale i „żyją” i swoim ruchem wskazówek, wprowadzają przyjemnie kojarzony i pożytecznie przeżywany czas. Cykada jest symbolem nie tylko piękna, ale i długowieczności, niewinności i czystości, a jej śpiew niesie skojarzenia z refleksyjną i letnią aurą.
Stąd później pojawiają się projekty na kolejne kolekcje zegarków Cicada Milan: srebrną (Argento), złotą (Oro), różowo-złotą (Rosa), mieniącą się kolorami (Colore) oraz niebieską (Azzuri). Każda z tych kolekcji to owoc przeżywanego razem czasu w pięknym otoczeniu, które inspirowało. Wnosiło kolejne cenne sekundy, minuty, godziny, tygodnie i miesiące ich wspólnej twórczości i pracy.